Zum Inhalt springen

80 days

Diesmal auf Polnisch, um seelisches Gleichgewicht wiederherzustellen und um ohne schlechtes Gewissen polnisches Bier saufen zu dürfen:

 

Czas upływa, zostało nam mniej niż 80 dni, 18 czerwca wyruszamy w trasę dookoła Bałtyku. Dla przypomnienia – dwa tygodnie później, niedomyci, głodni i zmęczeni zameldujemy się z powrotem w Hamburgu. Prawdopodobnie do połowy grudnia nie będziemy mogli na siebie patrzeć. A potem drżyjcie, bowiem wyruszymy na tournee – będą zdjęcia i baśnie na dobranoc, będą filmy, wypijemy Wasze piwo, zjemy czipsy i sushi, a za karę pokażemy Wam blizny po misiowych pazurach i w drodze na biegun bohatersko przetarte skarpety.

A tymczasem sytuacja na froncie przygotowań wycieczkowych wygląda następująco:

Bronek został rozłożony na części pierwsze w zaprzyjaźnionym warsztacie gdzieś daleko w kraju bocianem płynącym (podziękowania dla p. Witki, może przypadkiem tu zajrzy?). W skutek oględzin Bronek zadarł się zadkiem ku górze (nowe sprężyny, stare się rozeszły na szwach) i aktualnie mu o jakieś 10cm bliżej do bronkowego nieba.

sprezynyPoza tym (patrząc od spodu) mamy nowe wieszaki wydechu, gruntownie sprawdzone hamulce (włącznie z wiwisekcją bębnów, przewody wymienione zostały w styczniu przy okazji przeglądu techn.) a także wytrzepane na wietrze zawieszenie (i tu miłe wieści, luzów brak). Koła zostały wyważone, zapasówka sprawdzona. Zerkając ku górze lądujemy po maską – i tu mała rewolucja – ukad krążenia płynu chłodniczego został odświeżony – nowy zbionik przelewowy (ważne ze względu na wbudowane tamże czujnik temp. płynu), nowy płyn wg. zaleceń producenta, nowy termostat (tu potrzebne były dwa podjeścia), a także nowa pompa wody.

rozrzadI tak, płynąc z płynu-nurtem, docieramy w rejon rozrządu – silnik aab, jak każdy silnik mocno magiczny, posiada dla ułatwienia sprawy dwa paski wiszące na wałku rozrządu – ten drugi służy za napęd pompy paliwa. Paski, wraz z rolką prowadzącą i napinaczem zostały wymienione. Przy okazji wymieniony został też pasek wielorowkowy napędzający alternator. I tu kolejna sztuczka magiczna – alternator dostał nowe życie (dziewiąte z siedmiu oficjalnie dostępnych). Życie alternatora składa się jak wiadomo ze szczotek, łożysk, komutatora i innych mini części, których to nazw obiecujemy się przy okazji białych nocy nauczyć na pamięc. Operacja alternator, podobnie jak i wykonany przy tej okazji przegląd i remont rozrusznika, zakończyła się sukcesem, pojazd wciąż jeździ.

Ponaddto wykonane zostały pomiary ciśnienia sprężania i inspekcja świec żarowych, tu obyło się bez niespodzianek. Silnik zalany został nowym, pachnącym olejem, wymienone zostały również wszystkie filtry. Radosną katastrofą zakończyła się natomiast operacja „pompa próżniowa“. Nowa pompa (to ta od hamulców) okazała się być nieszczelna, postępowanie reklamacyjne w toku. Koniec końców zaaplikowana została nowa linka gazu (z silnika abl, ta z aab miała przykry zwyczaj prowokowania efektu rodeo – Bronek przyśpieszał czkawką).

Bronek warczy, trzeszczy i telepie się na boki jak zwykle, cały ten pedicure nie zrobił na nim większego wrażenia. Ot, gruboskórny busior. Dobrze do siebie pasujemy.

Ze spraw około-bronkowych – zgromadziliśmy pół stodoły drobiazgów typu klucze cudownie wygięte, podnośniki szybkobieżne, linę holowniczo-holograficzną, trójkąt kwadratowy, kamizelki w grochy, bezpieczniki jeszcze nie przepalone a także oldskulowe żarówy – cały ten zwierzyniec jedzie rzecz jasna z nami, w stronę pingwinów. W tak zwanym międzyczasie spływają nowe kable, przekaźniki, filtry, włączniki i transformatory 12/5v, które to potrzebne są do montażu oświetlenia roboczego (reflektory led 2x24W, na dach), Raspberry PI i kamer drogowych – więcej szczegółów wkrótce.

mapySprawy organizacyjne – paszporty gotowe do złożenia w biurze wizowym, ADAC przepytane na okoliczność-o-kórej-lepiej-nie-mówić-głośno, mapki drogowe zgromadzone na kupce (jeszcze nie wszystkie). Mamy też omówiony ogólny zarys trasy, z podziałem na dni – pytanie, czy nasz plan okaże się być kompatybilnym z roadbookiem. Śledzenie trasy i mapki w powijakach, wciąż poszukiwane dobre, bezkosztowe rozwiązanie trackingowe.

 

Last but not least – czas tchnąć życie w zbiórkę datków dla Deutsche Lebensbrücke!

Po pierwsze primo chodzi o to, żeby ktoś miły (oprócz miłych mechaników, równie miłych ubezpieczalni i podobnie miłych urzędników z US) miał z tej wycieczki pociechę (w końcu chodzi tu o charity rallye). Po drugie primo chodzi o to, że słuszna sprawa – a taką wydaje nam się być walka ze skutkami biedy brutalnie i bezpośrednio dotykającymi dzieci i młodzież – zarówno w bogatych Niemczech jak i nieco mniej bogatej Rosji – na chwilę uwagi i na kilka srebrników raz na jakiś czas zasługuje.

I tak uwadze Sz.P. Czytelnika pozwalamy sobie polecić trzy projekty współfinansowane przez Deutsche Lebensbrücke – Frühstücksklub, Mittagstisch, Straßenkinder.

100% datków, każdy euro-cent, każde pół i ćwierć miliona, które zostaną przekazane poprzez naszą akcję na Helpedii, ląduje na kontach Deutsche Lebensbrücke. Wpłata za pomocą naszej akcji jest oficjalnie uznaną przez urząd skarbowy (w DE) darowizną. Nie chcesz walczyć z Helpedią? OK, daj znać, odbierzemy i pokwitujemy każdą, nawet najmniejszą walizę pieniędzy i wpłacimy za Ciebie. Z góry dziękujemy.

W rewanżu obiecujemy przysłać kartkę w kratkę, np. prosto z Murmańska, wręczymy nalepkę (logo Team Triple One, z prawdziwym trawożernym potworem, własnoręcznie zaprojektowane przez Thomasso Da-Wynczy!), tudzież zabierzemy na wycieczkę Bronkiem np. wokół dworca autobusowego.