Zum Inhalt springen

Dzień 12/Tag 12

Będąc w Petersburgu wskazane jest odwiedzić przynajmniej jeden z okolicznych pałaców carskich. Jest ich kilka do wyboru, najbardziej (nam) znane to Carskie Sioło i Petrograd. W ramach rajdu czasu na eklektyczne zdobienia sufitów w zasadzie brak, postanowiliśmy jednak zaryzykować i odwiedzić Carskie Sioło (bursztynowa komnata!). Dojazd bez problemów, jedna niegroźna kontrola policyjna – zostaliśmy zatrzymani na rogatkach miasta, rozmowa była miła, Pan Policjant pochwalił się, że dzisiaj już sześć takich dziwnych pojazdów widział, ruszyliśmy dalej.

Na miejscu znany nam już brak informacji – gdzie kupić bilet, jaki, za ile, ile się czeka? System okazał się działać następująco: najpierw kasa z biletami (120 rub/os) upoważniającymi do wejścia na teren przypałacowych ogrodów. Potem długa kolejka, a właściwie dwie, o teoretycznie różnych trasach i zdecydowanie różnej długości. Po czterech godzinach czekania jesteśmy wewnątrz pałacu, tu wolno nam nabyć bilet właściwy (400 rub/os). Jeszcze tylko pantofelki-antybrudki i na salony! Kto chce, może się po cichutko przyłączyć do wycieczki, my z braku czasu puściliśmy się biegiem przez komnaty.

Salony wyglądają tak:


Petersburg ist umgeben von zahlreichen Schlössern und Palästen, so schien uns angebracht mindestens einen davon zu besuchen. Wir entschieden uns für den Katharinenpalast, in dem sich auch das Bernsteinzimmer befindet. Eigentlich fehlt die Zeit für so ausführliche Besichtigungstouren während der Rallye, wir riskierten es aber trotzdem. Bei der Ausfahrt aus St. Petersburg wurden wir von einer Polizeikontrolle angehalten, es war aber alles in Ordnung, anscheinend wollte sich der Polizist nur stolz mitteilen, dass er bereits sechs von solchen Rallye Fahrzeugen gesehen hat.

Am Palast angekommen, fehlte wie immer jegliche Information wie und für wieviel man in das Bernsteinzimmer kommt. Nach einigen erfolglosen Auskunftsversuchen hatten wir es endlich erfahren: Zunächst muss man für 120 Rubel/Pers. eine Karte für den Schlosspark kaufen, im Park sollte es dann eine weitere Kasse geben, in der man Tickets für das innere des Palastes kaufen kann. Nach etwa vier Stunden warten in einer Schlange, von der wir zunächst gar nicht wussten wo sie hinführt, da wieder jegliche Information fehlte, hatten wir es endlich geschafft. Wir Kauften die Tickets für die Besichtigung im inneren des Palastes, 400 Rubel/Pers. Und so ging es dann mit überstreiften Schuhbezügen in einer Expresstour durch die Räume des Palastes:

P1140063 P1140074 P1140079 P1140111

 

Z Carskiego Sioła na granicę, po drodze tankowanie do pełna (a nawet na zapas). Kolejna kontrola policyjna, równie przyjemna, jak ta przy wyjeździe z Petersburga. Czyli kontrola paszportów i tyle. Na granicy rosyjsko-estońskiej tak przyjemnie już nie było. Czekaliśmy ponad trzy godziny w kolejce z widokiem na starą twiedzę, w końcu wpuszczono nas za szlaban, paszporty zostały sprawdzone pięć, a dokumenty samochodu dwa razy. Na ostatniej rosyjskiej bramce okazało się, że jedna z pieczątek w jednym z paszportów jest niewyraźna, konieczna była konsultacja telefoniczna. I tak, grubo po 20-tej znaleźliśmy się w Estonii. Wjazd do Estonii bez problemów, samochód nie był przeszukiwany.

Kurcgalopkiem ruszyliśmy przez krzaki i zboża do Raudsilli, gdzie mieć miejsce miała kolejna zbiorcza impreza rajdowa. Świadomi późnej pory oraz apetytu współ-rajdowców, zjedliśmy zupę ze słoja w przydrożnym rowie. Impreza okazała się być zlokalizowana w ciemnym lesie, gdzie w tipi różnej wielkości urządzone były sauny oraz bardziej tekstylne pomieszczenia imprezowe.


Vom Katharinenpalast ging es dann auf kürzestem Wege an die Grenze zu Estland, unterwegs hielten wir noch an einer Tankstelle, um voll zu tanken. Auf dem Weg zur Grenze dann noch eine Polizeikontrolle, diesmal wollte der Polizist wohl zeigen wie gut er ein paar Worte Deutsch beherrscht, nach kurzer Pass-Schau ging es weiter. An der Grenze selbst, wo wir drei Stunden in der Warteschlange verbrachten, wurden unsere Pässe fünf und die Wagenpapiere zwei mal kontrolliert. Bei der letzten Passkontrolle stellte sich heraus, dass der Stempel der vorherigen Kontrolle in einem der Pässe unleserlich war. Dem ging die russische Grenzbeamtin sofort telefonisch aus ihrem Zollhäuschen auf dem Grunde, es hätte ja sein können, dass das nicht wir sind, die 15 Sek. vorher von ihren Kollegen kontrolliert wurden. Die estnische Abfertigung ging schnell und problemlos, ohne dass das Auto durchsucht wurde, und so befuhren wir deutlich nach 20 Uhr wieder den EU-Boden.

Unser Ziel für heute war das kurz vor Tallinn gelegene Raudsilli, wo die zweite Rallye Party stattfinden sollte. Der Blick auf die Uhr und das Bewusstsein des praktisch unstillbaren Hungers der anderen Rallye Teams lies uns keine Hoffnung auf mögliche Buffet Reste vor Ort übrig, und so öffneten wir unterwegs am Straßenrand eine weitere Dosensuppe. Die Party fand auf einem tief im Wald gelegenem Campingplatz statt mit mehreren Saunas in schicken Holzhütten und anderen Entspannungsmöglichkeiten.

IMG_1316-1 IMG_1328-1

Spanie jak tradycja każe w busie, poranne mycie w zimnej wodzie. Uciekliśmy z Raudsilli ok 9 rano przed powszechnym wyjazdem zmęczonych pracowitą nocą rajdowców.


Wir haben traditionsbewusst im unserem Bus geschlafen und sind am nächsten Morgen um etwa 9 Uhr los, um dem Stau der restlichen Teams auf dem engen Waldweg zurück zur Zivilisation zu entkommen.

Fakty:

  • za nami 380 km
  • Carskie Sioło – must see!
  • granica Rus-Est – 3,5  godziny
  • Raudsilla – idealne miejsce dla miłośników natury – sauny, rzeczka, doskonałe warunki do organizacji imprez wszelkiej wielkości