Zum Inhalt springen

Dzień 6/Tag 6

zimny prysznic, krótka dyskusja z Bronkiem o konieczności posiadania oleju w silniku i w drogę. Z Hov krajoznawczo przez Grov i Gratangen i dalej E6 do Tromsø. Po drodze fjordy. Oraz owce. Oraz helikoptery.


Der Aufbruch in Hov nach der Party gestaltete sich etwas umständlich. Zunächst gab es eine kalte Dusche, dann sind wir mit Bronek auf einen ebenen Parkplatz gefahren, um mit ihm über den Verbleib des Öls zu diskutieren, Bronek blieb jedoch stur, so dass wir zunächst etwas nachkippen mussten. Dann ging es auf Bergstraßen, teilweise an Fjords entlang weiter auf der E6 nach Tromsø. Unterwegs Konten wir einen Helikopter Bautrupp bestaunen, welcher im unwegsamen Gelände neue Strommasten aufstellte.

image

Trochę ta podróż trwała, w końcu dotarliśmy do Tromsø. Tromsø leży na wyspie Tromsøya i jest trzecim pod względem wielkości miastem leżacym za kołem podbiegunowym. Aby dostać się do centrum (masa drewnianych budowli, trochę jak Bergen, ale jednak inaczej – bardziej wielkomiejsko) należy przeprawić się mostem, u którego wjazdu przycupnęła Arctic Cathedrale (widoczna w środkowej części zdjęcia):


Durch die kurvigen und mit einigen Steigungen versehenen Straßen hat sich die Fahrt nach Tromsø in die Länge gezogen. Endlich angekommen entfaltete sich vor uns ein schöner Blick auf die Insel Tromsøya, auf der Tromsø, die drittgrößte hinter dem Polarkreis liegende Stadt, liegt. Die Haupteinfahrt auf die Insel bildet eine große Brücke, zu deren Füßen auf dem Festland die Arctic Cathedrale thront (sichtbar auf einem Foto weiter unten):

image

W Tromsø znaleźliśmy również niebanalny budynek miejskiej biblioteki, drewninany kościół z 1804r. który to jest jedyną norweską katedrą wybudowaną z drewna,  zjedliśmy w porcie w restauracji wrapa z mięskiem z renifera i dalej w drogę. W drodze powrotnej zwiedzliśmy szalony tunel pod miastem, gdzie znajduja się przynajmniej trzy pełnowymiarowe ronda. Tromsøwe impresje:


Während des Sightseeings in Tromsø entdeckten stachen vor allem der moderne Bibliotheksbau und die einziehe hölzerne norwegische Kathedrale hervor. Die Insel, auf der der größe Teil der Stadt liegt ist sehr hügelig, somit bieten sich oft schöne Panoramen auf den Fjord und den Hafen. Den Hafen besuchten wir auf unserem Rückweg und haben uns spontan für einen Renntier-Wrap in ein gebührliches Lokal gesetzt. Zurück aus der Stadt ging es dann mit dem Auto durch einen Tunnel, der nicht nur fast unter der ganzen Inselstadt verläuft, sondern auch drei voll ausgebaute Kreisverkehre incl. Abzweigungen in sich beherbergt.

image

image

image

Rondo w tunelu:

image

Tromsø za nami, do około północy jechaliśmy brzegiem Straumfjord, kibicowaliśmy norweskim pracownikom drogowym, by ostatecznie zanocować w przydrożnych krzakach gdzieś w rejonie Storslett. A stad już żabi skok do Nordkapp.


Nachdem wir Tromsø verlassen haben, setzten wir unsere Reise auf der E6 entlang des Straumfjords fort. Wir staunten nicht schlecht, als wir nach Mitternacht noch auf eine voll funktionierende Baustelle trafen, aber was soll’s schließlich müssen die taghellen Nächte irgendwie ausgenutzt werden. Nachdem wir durch die Baustelle durch waren, fanden wir einen Übernachtungsplstz auf einem Parkplatz in der Nähe von Storslett. Bis zum Nordkap bleiben uns dann für morgen nicht mehr so viele Kilometer.

Fakty:

  • 632 km, spalanie 6,9 l/100km
  • parking w Tromsø gratis (nie jest łatwo znaleźć miejsce),
  • nocleg w krzakach, rano okazało się, że dołączyły do nas dwa walce drogowe
  • Highlight: Tromsø!

Trasa:

  • Lofoty,
  • Bordufoss,
  • Nordkjostbotn,
  • Tromsø,
  • Sørkjosen